Kurs Hagioterapii z Warsztatami 03-05.01.2020; Ivica Lulić razem hagio- asystentką SILVANA VRDOLJAK z Zagrzebia !!

SPOTKANIE Z BOGIEM ŻYWYM

Plakat : SPOTKANIE Z BOGIEM ŻYWYM_

03-05.01.2020 r. odbył się kolejny raz kurs ewangelizacyjny z 

hagioterapią prowadzony przez Ivica Lulić  razem hagio- asystentką 

SILVANA VRDOLJAK z Zagrzebia !!

TEMAT: Jezus gło­si Dobrą Nowi­nę i leczy ser­ca złamane 

Dzię­ku­je­my wszyst­kim uczest­ni­kom i pro­wa­dzą­cym. Zapra­szam do dzie­le­nia się swo­imi doświad­cze­nia­mi, aby ubo­ga­cać się wza­jem­nie. Pro­szę prze­sy­łać na e-mail: boguslaw@odkupieni.pl

Ks. Prof. Tomi­slav Ivancic

Szczęść Boże,

Bar­dzo dzię­ku­ję za dobre reko­lek­cje, wie­le pozy­tyw­ne­go Boże­go prze­ka­zu. Dzię­ku­ję tym bar­dziej, że uda­ło mi się dopi­sać na listę uczest­ni­ków nie­mal­że w ostat­niej chwi­li. Same reko­lek­cje były dla mnie nie­zwy­kle budu­ją­ce, gdyż mimo trud­no­ści sta­ram się jed­nak bar­dziej zawie­rzać Bogu. Te reko­lek­cje, medy­ta­cje, modli­twa były mi potrzeb­ne, i wie­rzę, że będą kamie­niem milo­wym w moim wyj­ściu wresz­cie z cie­nia i odna­le­zie­niu na nowo swo­je­go powołania.

Dzię­ku­ję księ­dzu, wszyst­kim orga­ni­za­to­rom (Paniom z sekre­ta­ria­tu), jak też oczy­wi­ście prowadzącym.

Pozdra­wiam ser­decz­nie, z Bogiem,

MS


Wspo­mnie­nia z poprzed­nich spo­tkań: 12-14.01.2018 r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Świa­dec­twa po kur­sie Hagio­te­ra­pii 12-14.01.2018 r.

Od 12 do 14  stycz­nia  2018r. odby­ły  się Reko­lek­cje  hagio­te­ra­peu­tycz­ne w  Domu  Misyj­nym  Zgro­ma­dze­nia  Misjo­na­rzy Krwi  Chry­stu­sa. Pro­wa­dził je  Chor­wat – Ivi­ca Lulic.

Poma­gał  on  nam  na  nowo  odkry­wać  Boga  Ojca oraz  Jezu­sa  Chry­stu­sa  i  Ducha  Świę­te­go w  naszym  życiu. Uczył  nas,  aby  z  innej  per­spek­ty­wy  spoj­rzeć  na naszą  wia­rę i  nasze­go  ducha,  przez  pry­zmat  naszej  codzien­no­ści.  Pod­czas tych  Reko­lek­cji   odkry­li­śmy,  że  musi­my  jesz­cze  wie­le  pra­cy  wło­żyć, aby  udo­sko­na­lić  nasze  rela­cje        z  Bogiem  Ojcem, Jego  Synem   Jezu­sem  Chry­stu­sem  oraz  z  Duchem  Świę­tym.  Zda­wa­li­śmy  sobie  spra­wę, że jest  to  nie­koń­czą­cy  się  pro­ces, ale  wca­le  nas  to  nie  prze­ra­ża­ło,  ani  też  nie  znie­chę­ca­ło do  pod­ję­cia  wysił­ku  w tym  zakresie.

Ivi­ca powie­dział, że „na  pozio­mie ducha  zda­rza­ją  się praw­dzi­we  odkry­cia”.  Przy­zna­li­śmy, że  przez to co i  jak  to  on   robi,  czy­ni  nas  ducho­wy­mi  odkryw­ca­mi.  Spra­wił, że  naj­bar­dziej  zadzi­wił  nas -  nasz  duch, w  któ­re­go  zaka­mar­kach odnaj­du­je­my zaka­mu­flo­wa­ne sytu­acje, do  któ­rych  woli­my  nie  wra­cać, a  któ­re  mają  ogrom­ny  wpływ  na  nasze  funk­cjo­no­wa­nie. Odnaj­du­je­my  też  róż­ne  zra­nie­nia. Te  zbo­la­łe  miej­sca  spra­wia­ją, że  kie­dy  doty­ka­my  ich  sta­je­my  się  roz­draż­nie­ni i  rani­my  innych.

A  tu  Ivi­ca  przy­cho­dzi  z  hagio­te­ra­pią,  jako  meto­dą  odkry­wa­nia  i  lecze­nia  cier­pień  ducho­wych. Coraz  bar­dziej  prze­ko­nu­je­my  się, że  jeże­li  mamy zbo­la­łe­go  ducha to  i  psy­chi­ka  szwan­ku­je i  cia­ło  też  odma­wia  posłu­szeń­stwa. Więc  cało­kształt  nasze­go  zdro­wia  zale­ży  przede wszyst­kim od  sta­nu  nasze­go  ducha.  Duch  zaś  zale­ży  od  naszej  wiary.

Pan  Jezus  mówił,  że  wia­ra „  rodzi  się  ze  słu­cha­nia”. Ivi­ca  zaś  mówi, iż  nie  wystar­czy  słu­chać, ale  nale­ży  jesz­cze  czy­tać – zwłasz­cza  Pismo  Świę­te. Następ­nie  nale­ży  wpro­wa­dzać  to  w  życie  i  jak  apo­sto­ło­wie  prze­ka­zy­wać  to  dalej.  Oto  sku­tecz­na meto­da  na   swo­je szczę­ście i  na  budo­wa­nie  Kró­le­stwa  Boże­go  na  Ziemi.

Ivi­ca  wie­lo­krot­nie  zada­wał  nastę­pu­ją­ce  pytania:

-  Czy   każ­de­go  dnia   czy­tasz  Pismo  Święte?

Kie­dy  pierw­szy  raz  zapy­tał  moż­na  było  myśleć, że tyczy  ono kogoś  inne­go, ale  jak  powtó­rzył  to  pyta­nie  kolej­ny  raz,  rozu­mie­li­śmy, że któ­reś  z  nich  skie­ro­wa­ne  jest  kon­kret­nie  do  mnie.

- Czy  modli­twa  cię  zmienia? 

Stwier­dzi­li­śmy, że  łatwiej  nam  zmie­nić  modli­twę,  niż  sie­bie, ale Iwi­ca  dawał  kon­kret­ne  rady,  aby modlić  się  ser­cem, a  przez  to  zmie­niać  sie­bie  i  poma­gać innym, aby  się  zmieniali.

- Czy  napraw­dę potra­fisz  kochać  innych  po  bożemu?

Zasta­na­wia­li­śmy  się,  czy  nasze  czy­ny  wypły­wa­ją  z  nasze­go  ser­ca,  czy z  wyuczo­nej  grzeczności?

Przez  sta­wia­nie tych i  innych  pytań,  Iwi­ca  uczył  nas   wcho­dzić  w  głę­bię   naszej  sfe­ry  ducho­wej,  jak  do kopal­ni  odkryw­ko­wej. Im  głę­biej  kopa­li­śmy w  naszej  duszy,  tym  bar­dziej  odkry­wa­li­śmy  nowe  pokła­dy,  któ­re  wyma­ga­ją odno­wie­nia  lub  napra­wy.  Pyta­nia,  jak  wier­tła  wkrę­ca­ły  się  w  stan  nasze­go  ducha i  nasze  sumie­nia. W  pew­nym  momen­cie  poczu­li­śmy  się  jak ducho­wi gór­ni­cy,  któ­rzy  zaraz sta­ną  na  szych­tę  i   będą  drą­żyć   nie­kie­dy  ska­mie­nia­łą,  stward­nia­łą  sfe­rę  duchową.

Ivi­ca  poka­zy­wał  nam  jak odróż­nić wol­ność ( daną  od  Boga)  od  swa­wo­li                i  samo­wo­li,  jak czuć  się  wol­nym,  dobro­wol­nie  odda­jąc  się w  nie­wo­lę  Bożej  miło­ści.  Pod­kre­ślił,  że  jeste­śmy  wol­ni  tyl­ko  wte­dy,  kie­dy  iden­ty­fi­ku­je­my  się z  wol­no­ścią  Jezu­sa  Chrystusa.

Uświa­da­miał   nam,  co  naj­bar­dziej  zagra­ża  nasze­mu  opty­mi­zmo­wi.  Uświa­do­mił  nam,  że tyl­ko  z  Bogiem,  oraz  z  Jezu­sem  Chry­stu­sem, a  tak­że  z  Duchem  Świę­tym poko­na­my  wszyst­kie  trud­no­ści  życio­we. Jeże­li  wszyst­ko  odda­my  Jezu­so­wi  i  sta­nie­my  się  żebra­ka­mi  ducho­wy­mi,  wte­dy  sta­nie­my  się  boga­ty­mi  w  miło­sier­dzie  Boże,  któ­re  jest sku­tecz­nym  lekar­stwem  dla   nas  i  bal­sa­mem miło­ści  dla  innych.  „Dobry  czło­wiek,  z  dobre­go  skarb­ca swe­go  ser­ca  wydo­by­wa  dobro,  a  zły  czło­wiek  ze  złe­go  skarb­ca  swe­go  ser­ca,  wydo­by­wa  zło” -  powie­dział Ivica.

Nawró­ce­nie, prze­ba­cze­nie  i  pojed­na­nie nie  jest  łatwe,  ale  Ivi­ca   poka­zy­wał  nam  pięk­ne  owo­ce  tych  dzia­łań.  Jest  to  moż­li­we tyl­ko  we  współ­pra­cy  z  Duchem  Świętym.

Ivi­ca  pod­kre­ślał   waż­ny  wpływ Sakra­men­tów  Świę­tych  na  nasze  życie.  Uczył,  jak  korzy­stać  z  ich  mocy,  aby  mieć  świa­do­mość wsz­cze­pie­nia  w  miłość  Bożą               i  Kościół  Świę­ty. Zaś  obli­cze  Kościo­ła jest  auten­tycz­ne, jeśli  jest  odbi­te   na  naszej  twa­rzy. Zda­li­śmy  sobie  spra­wę,  jak  waż­ny  jest  nasz  ser­decz­ny  uśmiech.

Jed­no­cze­śnie  pod­kre­ślał,  że – „Chrze­ści­ja­nie  to  nie  jest wspól­no­ta  uprzy­wi­le­jo­wa­nych ludzi,  ale  odpo­wie­dzial­nych  przed  Bogiem”.

          Ivi­ca  zadał  nam  pra­cę  domo­wą: -  aby­śmy  sta­wa­li  się  świę­ty­mi  każ­de­go  dnia.

Pod­kre­ślał, że  wszyst­ko  może­my  w  Tym,  Któ­ry  nas  umac­niaCzło­wiek  musi  nauczyć  się usta­wić  w  swo­im  życiu  hie­rar­chię war­to­ści  oraz  musi  umieć  wybie­rać  priorytety.

Czu­li­śmy, że  Ivi­ca  jest namasz­czo­ną  stud­nią  wia­ry,  z  któ­rej  chce­my  czerpać.

Zapra­sza­my  Wszyst­kich,   któ­rzy  chcą  prze­żyć  wspa­nia­łą  wypra­wę  w  głąb  swo­je­go  ducha  wraz  z  Ivi­cą   -  w  dniach  od  23  do  26  sierp­nia  2018 r.   w  Oża­ro­wie Maz.

Tere­sa  Świderska

 

(…)Wiel­kie Bóg zapłać za te reko­lek­cje, za Ojca deter­mi­na­cje w ich reali­za­cji i wia­rę w ich sens oraz za wia­rę że w Pol­sce się zako­rze­ni ta duchowość.

Usły­sze­li­śmy wczo­raj że to dłu­ga dro­ga, ale jeśli dla mnie jest taka wola Boża bym się tym zaję­ła na poważ­nie jestem goto­wa pod­jąć wyzwa­nie. Wie­le jesz­cze nie rozu­miem, głów­nie z antro­po­lo­gii ale to co ducho­we czu­je i prze­ko­na­na jestem o sen­sie i mocy działania.

Odkry­łam też sens bycia na tym kur­sie cyklicz­nie bo nawet to co się powta­rza jest po to by zro­zu­mieć lepiej i głębiej.

Te były bar­dzo moc­ne i ogrom­nie war­to­ścio­we o wie­le bar­dziej zro­zu­mia­łe niż te pierw­sze, któ­re prze­cho­dzi­łam we wrze­śniu. Posta­ram się na sier­pień wziąć ze 3 cho­ciaż oso­by. Te kur­sy hagio­te­ra­pii  powin­ni prze­cho­dzić kapła­ni, są napraw­dę pomoc­ne we wzro­ście zro­zu­mie­niu tego co chce Bóg(…).

(Beata M)

ROk 2017

Pan Ivi­ca Lulić stwier­dza: „Nauka mówi, że nie wie czym jest duch oraz, że te zagad­nie­nie nie może być bada­ne, ponie­waż nauka ma natu­rę mate­ria­li­stycz­ną, sta­ła się przy­ro­do­znaw­stwem. Brak nauki huma­ni­stycz­nej, któ­ra zaj­mo­wa­ła­by się duchem, sen­sem życia, pyta­niem kim jest czło­wiek. Czło­wiek to oso­ba. Jest to poziom antro­po­lo­gicz­ny. Czło­wiek ma sumie­nie, życie, wol­ność, świa­do­mość, inte­lekt, pamięć i emo­cje. Jest to struk­tu­ra duszy duchowej.

Kie­dy czło­wiek zacho­ru­je na pozio­mie swo­jej struk­tu­rze fun­da­men­tal­nej, nikt go nie leczy, ponie­waż na tym pozio­mie pra­wie że nie zna­my człowieka.

Hagio­the­ra­pa to meto­da, któ­ra zaj­mu­je się antro­po­lo­gicz­nym pozio­mem czło­wie­ka, ujaw­nia przy­czy­ny i leczy kon­se­kwen­cje. Nie jest to wymiar bio­lo­gicz­ny ani psy­cho­lo­gicz­ny, ale ści­śle antro­po­lo­gicz­ny, któ­re­go lecz­my meto­dą hagio­the­ra­peu­tycz­ną. Nale­ży tutaj sią­gnąć po lite­ra­tu­rę, jeśli chce­my poważ­niej się zapo­znać z Zało­ży­cie­lem i tre­ścią hagio­the­ra­pii: «HAGIOTERAPIA W SPOTKANIU Z CZŁOWIEKIEM“ lub „ANTROPOLOGIA HAGIOTERAPEUTYCZNA»”.

Hagio­te­ra­pia czym jest?

W hagio­te­ra­pii cho­dzi o pozna­nie duszy ludz­kiej. Ona(hagioterapia) zaj­mu­je się przy­czy­ną, dia­gno­zą, tera­pią i uzdro­wie­niem czło­wie­ka. Hagio­te­ra­pia zasta­na­wia się nad ist­nie­niem czło­wie­ka. Hagio­te­ra­pia ozna­cza leczyć zła­ma­ne ser­ca czło­wie­ka i jest przy­go­to­wa­niem do nowej ewan­ge­li­za­cji. Przez hagio­te­ra­pię wcho­dzę w zdro­wie, któ­re Jezus zapo­wia­dał. Hagio­te­ra­pia odkry­wa, że czło­wiek jest świę­to­ścią, Taber­na­ku­lum Jezu­sa i czci Go w taki spo­sób, że Go miłu­je.  W Hagio­te­ra­pii naj­lep­szym hagio­te­ra­peł­tą jest Jezus, siłą leku jest Duch Świę­ty. Cho­dzi o pozna­nie Praw­dy i uzna­nie lekar­stwa. Hagio­te­ra­pia to owoc jed­ne­go życia, któ­re zosta­ło zmie­nio­ne( ks. prof. Tomi­sla­va Ivan­ci­ca). Hagio­te­ra­pia to lecze­nie tego w czło­wie­ku co jest świę­te, to lecze­nie ducho­wej duszy (ser­ca zła­ma­ne­go). Ono może być zra­nio­ne. W hagio­te­ra­pii nie leczy­my czło­wie­ka z uza­leż­nie­nia, ale uzdal­nia­my go do wol­no­ści. Czło­wiek nie musi już pić np. alko­ho­lu, on chce być wol­nym. W cen­trach pomo­cy ducho­wej naj­pierw docho­dzi się do isto­ty pro­ble­mu, sta­wia się dia­gno­zę, potem mówi się o lekar­stwie. Naj­czę­ściej jest nim bez­in­te­re­sow­na Miłość. Hagio­te­ra­pia leczy przy­czy­ny cho­ro­by. Hagio­te­ra­pia posłu­gu­je się hagio­asy­sten­ta­mi, któ­rzy powin­ni mieć w sobie moc i świa­tło, podob­nie jak Sama­ry­ta­nin wzgl. pobi­te­go na dro­dze czło­wie­ka. Powin­ni odkry­wać w czło­wie­ku zdol­ność do wol­no­ści i moty­wo­wać go do dobra i do wol­no­ści.  Hagio­asy­stent powi­nien odróż­nić dobro od zła i może nim być tyl­ko Chrze­ści­ja­nin. Hagio­te­ra­pia idzie w dwóch kie­run­kach. Pierw­szy: Uzdra­wia­nie serc zła­ma­nych, szu­ka­nie odpo­wie­dzi na pyta­nie, kim ja jestem? kim jest czło­wiek(…)? Szu­ka­nie i odkry­wa­nie toż­sa­mo­ści czło­wie­ka. Dru­gi: Ewan­ge­li­za­cja, a wła­ści­wie dziś nowa ewangelizacja.

Z kon­fe­ren­cji i wykła­du Ivi­cy Lulić 15-17.09.2017 opra­co­wał ks. Bogu­sław Wit­kow­ski cpps

-----

[1] Wspól­no­tę MODLITWA I SŁOWO cechu­ją dwa cha­ry­zma­ty, dwa zada­nia. Pierw­szym zada­niem jest nowa ewan­ge­li­za­cja, a dru­gim hagiotherapia.

Nowa ewan­ge­li­za­cja to nie to samo co ewan­ge­li­za­cja. Nowa ewan­ge­li­za­cja ozna­cza takie zada­nie, któ­re pole­ga na wspie­ra­niu chrze­ści­jan w dro­dze docho­dze­nia do  doświad­cze­nia wła­snej wia­ry by mogli tą wia­rą świad­czyć, że Bóg istnieje.Nie moze świad­czyc o Bogu oso­ba, któ­ra nigdy Go nie spo­tka­ła, lub tyl­ko o Nim czy­ta­ła w jakiejś książ­ce lub w Piśmie Świę­tym. Czło­wiek jest w sta­nie świad­czyć o Bogu tyl­ko wte­dy, jeśli z Bogiem oso­bi­ście się spo­tkał w swo­im duchu. Temu wła­śnie celo­wi słu­ży nowa ewan­ge­li­za­cja. Reko­lek­cje słu­żą do tego by Kościół mógł dawać świa­dec­two świa­tu, iż Bóg jest z nami i że On nas kocha.


 

Zdję­cia i świa­dec­twa z I-go tur­nu­su 27-29.01.2017 r. :

DSC01527 DSC01532 DSC01534 DSC01526 DSC01536

Zosta­łam na nowo uzdro­wio­na, mam inne spoj­rze­nie na wia­rę i otwar­cie się na Ducha Świę­te­go. (Urszu­la)

” Nie tyle Ty się staraj(w sen­sie wkła­daj swo­je siły, co sta­raj się słu­chać Boga i usły­szeć, że jesteś umi­ło­wa­nym Dziec­kiem boga, przez Nie­go chcianym”(Por.Ivica Lulic)

Odkry­wa­nie ducho­we­go wymia­ru czło­wie­ka na grun­cie nauki to hagio­te­ra­pia” (Por.Ivica Lulic)

Zły duch regu­lar­nie cho­dzi na Mszę św. i słu­cha dokład­nie co jest tam gło­szo­ne i mówio­ne, ale chce uczy­nić nas nie­zdol­ny­mi do słu­cha­nia i bycia posłusz­nym Sło­wo Boże­mu” (Por.Ivica Lulic)

” Ducho­wa dusza kar­mi się Bogiem i każ­dym Sło­wem, któ­re wycho­dzi z ust Bożych”(Por.Ivica Lulic)

” Nawró­cić się to zaak­cep­to­wać spoj­rze­nie na grzech takie jakie przy­niósł Jezus”(Por.Ivica Lulic)

Zło to jest coś przez co ja umie­ram”(Por.Ivica Lulic)

W dniach 27-29.01.2017 w naszym domu Misyj­nym odby­ły się reko­lek­cje ewan­ge­li­za­cyj­ne z ele­men­ta­mi hagio­te­ra­pii pro­wa­dzo­ne przez Ivi­cę Lulic z Chorwacji.

img_20141015_161653